Bajkopis - Marian Hemar

Bajkopis

Przeleciało po świecie
Westchnienie żalu,
Od Andów i Kordylierów
Za przełęcze Uralu -
Od brzegów Atlantyku
Do śniegów Fudżijamy,
Przez wszystkie ziemi zakątki
Poprzez krajów dziesiątki
Które z map tylko znamy.
Jakby jednej godziny,
Wszyscy na świecie ludzie
Stracili kogoś z rodziny,
Kogoś z własnej ojczyzny.
Tak się smucili ludzie
Na wieść, że w Hollywoodzie
Umarł Walt Disney.
*
Czy był uczonym, uczeńszym
Niż najuczeńsi uczeni?
Czy był prorokiem religii
Co ludzi w aniołów przemieni?

Czy był to w Lidze Narodów
Najpierwszy dyplomata?
Czy poeta we wszystkich
Naraz językach świata?

Czy był mędrcem nad mędrce,
Czy wieszczem ponad wieszcze.
Czy prawił ludziom prawdy
Których nie znali jeszcze?

Co robił, że taka po nim
żałoba? Rzeczywiście,
Gdybyście nie wiedzieli,
Nie uwierzylibyście.
Nie uwierzylibyście.

Gdyby wam rzec nazwisko
I dodać, że opowiadał
Ludziom bajki.
To wszystko.

Kolorowe, wesołe,
Niewinne bajki, i tyle.
Kto słuchał jego bajek
Ten wierzył w nie
Przez chwilę,
Wierzył przez dziesięć minut,
Przez kwadrans, przez godzinkę.
Przemieniony w małego
Chłopczyka lub dziewczynkę
I słuchał urzeczony
Czarem magii dziecięcej,
I z zapartym tchem patrzał
I to wszystko.
Nic więcej.
*
A on spełniał marzenia -
Niech sobie kto uzmysłowi -
Za które Faust sprzedał duszę
Mefistofelesowi,
Gdy po wszystkich naukach,
Gdy po wszystkich wyczynach,
Po wszystkich doktoratach,
Studiach i egzaminach,
Gdy wszystkie księgi posiadł,
I wszystkie wiedze przebrał,
Już tylko o jedno błagał,
O jedną łaskę żebrał,
Jedno mu tylko marzenie
Zostało - pamiętam krzyk
W teatrze, na ciemnej scenie:
"Gib meine Jugend mir zurück!"

Weź wszystkie wiedze i sztuki
Co mi się w głowie roją,
Odbierz mi wszystkie dyplomy,
A wróć mi młodość moją!

Ustami starego Fausta,
Od tysiąca stuleci,
Krzyczy tak ludzkość cała -
Jaka tajemna Kabała
Dorosłych znów zmieni w dzieci?
Jakie znaleźć zaklęcie
I magię jakiego rodzaju,
Aby wrócić na drogę
Do straconego raju,
Do swojego Dzieciństwa,
Które było tak żywe,
Tak radosne i piękne
I błogie i szczęśliwe –

Dokąd, czemu uciekło?
Gdzie znikło? Było tak blisko.
A on to marzenie spełniał
Bajkami swymi.
To wszystko.
*
Człowiek, można powiedzieć,
Nie samą prawdą żyje.
Im więcej się jej nałyka,
Im więcej się jej napije,
Im więcej jej rozgryzie,
Tym rychlej grozi mu tu,
Że się nabawi niestety
Psychicznego szkorbutu.

Cera więdnie, wzrok gaśnie,
Usta się krzywią boleśnie,
Plecy się garbią. Człowiek
Starzeje się przedwcześnie.
Uśmiech mu z serca znika.
Co mu brakuje? Nie wiecie?
Nie samą prawdą wyżyje.
Witamin mu trzeba w diecie,
Jak rosy porannej kwiatom:
Jak deszczów ziemi żyznej,
Trzeba mu bajek.
Właśnie.
To ludziom dawał Walt Disney.
*
Wiecie, co ja bym zrobił,
Gdybym mógł? Moi mili,
Ja bym z miejsca pojechał
Do Moskwy. I w pierwszej chwili

Wyrzuciłbym na zbity
Złamany gips, tę  m u m i ę
Łże-bajkopisa, co leży
W gablotce, w mauzoleumie.

Wyrzuciłbym tuzin mumii,
Portretów, pomników, biustów
Marxów, Engelsów, Leninów,
Bajkopisarzy oszustów,

Fałszywych bajkopisów,
Co gwałtem brutalnej przemocy
Zawlekli nad światem ciemność
Tysiąca i Jednej Nocy!

Bajkopisów Cyganów,
Co własnych synów i córki
Zamieniają w kolebce
Na Czerwone Kapturki!

Szalbierskich bajkopisów,
Marxowskich oczajduszków,
Co z ludu własnego robią
Miliony chronicznych Kopciuszków!

I wzniósłbym na tym miejscu
MAUZOLEUM DISNEYA,
By stąd promieniowała
Ta radosna Idea,

Że w ostatecznym rachunku
Jakby kto o to spytał -
Mickey Mouse to dla świata
Znacznie cenniejszy "Kapitał".

Marian Hemar

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz