Sonet XIV
Patrz na kwiaty, wierne temu co ziemskie,
którym użyczamy losu z losu krawędzi, –
ale kto wie! Gdy płaczą nad swym więdnieniem,
tak, być ich żalem i do nas należy.
Wszystko chce lotu. A my z ciężarem chodzimy,
kładziemy go na wszystko, lubimy to brzemię;
jakimż jesteśmy rzeczom mistrzem dolegliwym,
bo dla nich wieczne dzieciństwo jest szczęściem.
Gdyby ktoś wziął je w sen wewnętrzny i zasnął
głęboko pośród rzeczy –: jak by przeszedł stąd,
już inny, w nowy dzień, z głębiny zaznanej.
Lecz może niech zostanie; niech kwitną i sławią
jego, nawróconego, równego im samym,
cichym braciszkom w wietrze letnich łąk.
Rainer Maria Rilke
przełożył Andrzej Lam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz