Ekskursja letnia - Jacek Dehnel

Ekskursja letnia

Z lilii na lilię – motyle różowe.
Trąbki i flety, pająk na dnie kwiatu.
Panna Marianna lekko skłania głowę
i, nucąc Vivaldiego, przygląda się latu.

Drewniana kładka, a za kładką obój
i klarnet. Struga wije się śród mięty.
Uczep zaczepia suknię, dłoń owija powój.
Marianna idzie dalej, pomiędzy drzew rzędy.

A w lesie Mahler dudni po wąwozach
i suknię nieba łachocą gałęzie.
W górze – jak motyl, upity eterem,

pod szkłem rozpięty – stoi czarna brzoza.
I znowu Mahler. Stopa w bagnie grzęźnie,
i w zimne torfy zstępuje. Z Mahlerem.

Jacek Dehnel

2 komentarze:

  1. Dla mnie słowa:". Nie radzę oglądać tego bloga przeglądarką Internet Explorer(...)"
    brzmią jak : "Nie radzę czytać tego lista",albo "Nie radze czytać tego artykuła"

    OdpowiedzUsuń