do młodego poety
skoro się decydujesz w ten sposób układać słowa
wystrzegaj się dobrych rad korzystaj ze złych doświadczeń
najpierw zastanów się grubo przed pierwszą linijką
bowiem przekraczasz granicę i już nie będzie powrotu
trudno jest to powiedzieć: opuści cię anioł Poezji
towarzyszący młodości jak Rafał idący z Tobiaszem
coś w nas umiera gdy poezja staje się profesją
Zostaniesz sam z całym światem i z kartką papieru
swojskie od dawna słowa wydadzą się obce
są starsze od ciebie doświadczysz że żyją osobno
poczujesz zębami ich twardość i nieustępliwość
tylko te najbiedniejsze zużyte ze szczętem
wyzbyte dumy będą się łasiły
strzeż się słów pięknych od wielkiego dzwonu
te mówią więcej co głucho zaciskają zęby
ustawiając je bacz by nie brzmiały jak dawne zaklęcia
Poczucie miary i wagi ma dziś znaczenie dosłowne
piszmy na miarę tego co dźwigamy
Do szafy wstaw koturny na kołku powieś wieniec
podejmij skromną służbę
Poezja twoja może być lusterkiem
latarką kieszonkową podręcznym atlasem
książką do nabożeństwa jeżeliś wierzący
dla kogoś kto samotny może się okaże
błyskiem przyjaznej dłoni zza firanki
Janusz St.Pasierb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz