Gauguin: Bretońska wioska w śniegu - R.S. Thomas

Paul Gauguin - Bretońska wieś w śniegu - 1894
Gauguin: Bretońska wioska w śniegu

Oto wioska,
do której trafił zbłąkany
podróżnik, szukający swej pierwszej wiosny,
i poczuł, zasypiając
w świeżym śniegu, jak zimne
jest jej kwiecie.
Drzewa
są z żelaza, ale nic się
na nich nie wykuwa.
Wieża to palec wskazujący
na niebo – lecz na kogo?
Jeśli
ktoś się tu modli, to
o rękę, która by
zwinęła tę białą kołdrę
i odsłoniła łóżko,
gdzie ziemia też śpi,
ale wcześniej się zbudzi.

R.S. Thomas
przełożył Andrzej Szuba

5 komentarzy:

  1. Witam,
    wiersz inspirowany obrazem w sposób oczywisty. Ale wiersz zupełnie inny niż obraz, zdecydowanie bliższy Joyce`a niż Zoli. Obraz staje się pretekstem do opisania historii, w której wioska podmiot liryczny wiersza służy do przedstawienia w zetknięciu ze światem zewnętrznym odczuć, które jak obraz tylko kształtem, kolorem, formą, przekazują treść i sens. I tak podróżnik może być metaforą fiaska poszukiwania sensu istnienia. Drzewa mogą oznaczać bezsens istnienia, wieża brak wiary w Boga, a modlitwa, jeśli w ogóle istnieje to nie dotyczy kogoś, ale jest nie wiadomo po co.
    Wiersz jest agnostyczny w wymowie, bez wiary i nadziei, tylko to że jest piękny, jest sztuką, posiada formę, to nadaje mu sens istnienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. P.s. i nie muszę chyba dodawać, cholernie mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja tu widzę wiarę, nadzieję i miłość;) To prawda, że jest to pierwsza wiosna podróżnika, więc on jeszcze nie wie jak to wszystko działa. Ale my, czytelnicy wiersza, doskonale znamy odwiecznie powtarzający się cykl pór roku, i poeta też wie, że o nim wiemy. Dlatego to, co przedstawiłeś, jest według mnie tylko złudzeniem:
      "Drzewa są z żelaza ale nic się z nich nie wykuwa" to pierwszy pozór, bo wiadomo, że zaraz nastanie wiosna, drzewo się obudzi ze swego snu i ukaże podróżnemu przebogate piękno swego bujnego życia.
      "Wieża to palec wskazujący w niebo - lecz na kogo?" - Gdyby na nikogo, to po cóż by ludzie ją budowali? Widocznie są lub byli w wiosce tacy, co wierzą, wierzyli, i tacy, którzy chcą uwierzyć. Inaczej wieżę by już dawno zburzono jako niepotrzebną. A jeśli nawet nie burzą jej tylko dlatego, że obawiają się czegoś w rodzaju świętokradztwa, to moim zdaniem już jest oznaką wiary. Wiary podszytej tchórzostwem, ale jednak wiary;)
      Natomiast końcówka wiersza jest dla mnie prawdziwym hymnem typu "Hosanna na wysokości!" To już nawet nie jest wiara tylko pewność! Dowód? Ależ proszę:) Końcowe zdanie wiersza zaczyna się (wg mnie celowo) cyniczno-sceptycznym ironizowaniem poety, że "jeśli się ktoś tu modli, to o rękę, która by zwinęła....", zaś kończy się oczywistym i dla każdego jasnym jak słońce stwierdzeniem, że "ziemia też śpi, ale wcześniej się zbudzi".
      Ergo?
      Ten obraz, a więc i wiersz, to tylko sen, odpoczynek, wytchnienie potrzebne każdemu - ludziom, zwierzętom, roślinom. Spracowana wieś śpi otulona puchatą, przytulną, białą kołderką zimy, aby nabrać sił do dalszego życia pełnego wiary, nadziei i miłości, a więc także i śmiechu, radości, wesela oraz czasami smutku, bólu i łez.
      Koniec bajki.
      PS. No i sam widzisz, co znaczą interpretacje wierszy. NIC. Dlatego tak bardzo jestem im przeciwna. Interpretacje to szklanka dla jednego do połowy pusta, dla drugiego do połowy pełna, a dla trzeciego wcale niewidoczna.

      Pozdrawia Cię najserdeczniej jak umie
      Ta Trzecia;)

      Usuń
  3. I tu się mylisz, miła moja, bo właśnie interpretacja pozwala zobaczyć jak różne mogą być reakcje na pozornie te same słowa tego samego wiersza. Zaiste ciekawa interpretacja, jak mina R.S. Thomasa, na zdjęciach, które z Google udało mi się ściągnąć. Pozostanę jednak przy swojej, no może z wyjątkiem wieży kościoła. A może to rzeczywiście zwykły bez żadnych dodatkowych znaczeń opis przedwiośnia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za zwrot "miła moja" jestem w stanie zgodzić się w stu procentach z Twoją interpretacją wiersza:] Powiem Ci na ucho, że nawet bez "miłej mojej' masz rację. Ale ja jestem wrednym Skorpionem, więc wybacz:* Wiń ekliptykę w dniu moich narodzin, a nie mnie;)

      Pozdrawiam naj naj naj
      tak czule i łagodnie, jakbym była
      jakimś potulnym Baraniątkiem

      Usuń