Jan Vermeer - Dziewczyna czytająca list (1657-1659) |
Są talerze, ale nie ma apetytu.
Są obrączki, ale nie ma wzajemności
od co najmniej trzystu lat.
Jest wachlarz - gdzie rumieńce?
Są miecze - gdzie gniew?
I lutnia ani brzęknie o szarej godzinie.
Z braku wieczności zgromadzono
dziesięć tysięcy starych rzeczy.
Omszały woźny drzemie słodko
zwiesiwszy wąsy nad gablotką.
Metale, glina, piórko ptasie
cichutko tryumfują w czasie.
Chichocze tylko szpilka po śmieszce z Egiptu.
Korona przeczekała głowę.
Przegrała dłoń do rękawicy.
Zwyciężył prawy but nad nogą.
Co do mnie, żyję, proszę wierzyć.
Mój wyścig z suknią nadal trwa.
A jaki ona upór ma!
A jak by ona chciała przeżyć!
Wisława Szymborska
Pewnie gdybym umarł nawet nie zauważyłabyś. . .
OdpowiedzUsuńToż Cię odwiedzam na blogu niemal codziennie! Najpierw bez słowa pożegnania [np. typu "odpieprz się"] zlikwidowałeś się tak na sicher. Ale ja to miałam w nosie (czarownicą jezdem i tyle;p) i dalej trzymałam Twój link. No a odkąd zmartwychwstałeś, to wciąż Cię czytam:]
OdpowiedzUsuńSuper wiersze!
Z tym, że nie wiem, które Twoje, a które czyjeś-tam, więc nic z nimi nie mogę zrobić [czytaj: ukraść:D na tego bloga] bo ACTA itepe;p
A tak w ogóle - ACH WITAJ NAM WITAJ MIŁY HOSPODYNIE!!!
Ale fajnie, że znów jesteś:X,D
Jestem, jestem - ja też trzymam dla ciebie 3 wiersze Emily po które nie łaska się złościć !!
OdpowiedzUsuńA co do moich wierszy to mam osobnego bloga ;p
ps. odpisuje teraz bo się kapnąłem że nie zaznaczyłem opcji powiadomienia . . .
Nooo, nareszcie załapałeś! Hosanna na wysokości!:D
OdpowiedzUsuńA co do wierszy Emily D. to nie zagaduj, nie przygaduj, nie kokietuj, bo tu się cierpi na straszliwą depresję zimowo-przednówkową /nono/ i w związku z tym znów co rusz mnie łapie czkawka komentarzowa - że o mailach to już w ogóle wolę nie wspominać::::-(
[Widzisz, jak mi łzy płyną?! Z obu ócz! (czytaj: 'oczu', albo ucz się co to ócz;p)]
Buziaczki Ci śle
Cierpiąca Magdusia
z powrósłem na szyi;)
PS. Aleś mnie zaintrygował tym ukrytym poetyckim blogiem! No i przez Ciebie nie mogę się nawet spokojnie powiesić, bo muszę go teraz wyczaić! (ja tu o tym blogu, Drogi Tłumaczu&Poeto:*)
Że przepraszam panienka ma depresję? Oj kochana ty to nie wiesz co to jest depresja!
OdpowiedzUsuńI na złość tobie (bo wredny też jestem) wkleję jedną Emily tu! A co!
I'm Nobody
I'm Nobody! Who are you?
Are you - Nobody - Too?
Then there's a pair of us?
Don't tell! they'd advertise - you know!
How dreary - to be - Somebody!
How public like a Frog -
To tell one's name - the livelong June -
To an admiring Bog!
Jestem nikim! Kim jesteś ty?
Jesteś - Nikim - Też?
Więc jest nas para?
Nie mów! rozgłosiliby to - ty wiesz!
Jak nudno - jest być - Kimś!
Tak publicznie jak żaba -
Wypowiadać swoje imię - cały czerwiec -
Aby podziwiać Bagno!
Czy te akurat wiersze działają na ciebie jak klątwa?
OdpowiedzUsuńProszę mi się tu odnieść do moich literek!
Tak jest! Już i natychmiast się odnoszę! Tylko proszę tu na mnie nie krzyczeć do ciężkiej cholery i qrwy nędzy, bo ja jezdem delikatna i [aktualnie, stale, wciąż] wielce depresyjna Mimoza! A właśnie przed chwilą skończyłam odpisywać na komentarz jednego takiego wrednego anonima, co to mnie równo opierdzielił jako czołową dyletantkę, matoła i nieuka!
OdpowiedzUsuńA teraz Ty! /beksa/ Mój Ty Przyjacielu-Poeto-Esteto ryczysz na mnie jak ranny łoś:(((
Nie odpisywałam od razu, bo mnie nie było w domu. A potem byłam zajęta. A w międzyczasie bardzo intensywnie się zastanawiałam nad tym, jak Cię podpisać przy publikowaniu Twojego genialnego tłumaczenia Emily:)))
Bo ono jest REWELACYJNE!!! Wiesz?;)
Tak się bowiem składa, że od dawna znam Twoje prawdziwe nazwisko:] Imię przecież już mi sam napisałeś kilka miesięcy temu, no i dlatego spokojnie mogłabym Cię tu nobilitować jako Prawdziwego Pana Tłumacza - coś jak Barańczak czy inny Kubiak...;p
Ale nie wiem, czy mi wolno tak 'bez pytania' - stąd moje dylematy, a tym samym i milczenie pod tym komentarzem...:) Bo tłumaczenie przeczytałam tuż przed pójściem do pracy, a potem w miasto i za miasto i tak dalej...
No to już wiesz wszystko: Mój FULL ZACHWYT plus pytanie - i oczekiwanie na Twoją odpowiedź: "Mtsh", czy 'imię i nazwisko' TŁUMACZA PEŁNĄ GĘBĄ:***
A proszę po pełnym tym co po rodzicach i tym co do niego wymyślili.
OdpowiedzUsuńCiekawe skąd Pani detektyw wygrzebała prawdziwe dane!
A co do tego, że nie było Cię w domu to myślałem, że jesteś emerytowaną polonistką ;p
Anonim to był Gall a tu to zwykły tchórz ;p
A co do ciągnięcia tematu depresji to z pewnością podzielę losy Whitney. . .
Odpowiem w punktach, ok?;)
OdpowiedzUsuń1/ Życzenie zrealizowane;
2/ Mam dość wysokie IQ;p
3/ Szkoda, że przez net jeszcze nie można lać po mordzie:/
4/ Za Galla Anonima - taaaaki buziak:*** (szkoda, że jeszcze nie można przez net;p) Zaś z moich wieloletnich obserwacji wynika, że 'zwykły tchórz' to synonim 'dorosłego/dojrzałego faceta' - więc potraktuj to Młody jako memento na przyszłość:]
5/ Jak Ty Whitney, to ja Michaela J., co by było sprawiedliwie wedle płci;p
1. Dziękuję. . .
OdpowiedzUsuń2. No co Ty ?
3. Kogo ty tu po mordzie byś chciała lać hm?
4. Nie skomentuję. . .
5. W skrócie ja koka Ty morfina ;p