Requiem dla żyjących
Radość minionej chwili zamienia się
szybko w czarny kaptur z otworami
na oczy, usta, język i żale. Żale.
Żyjący wciąż zajęci są
żegnaniem odchodzących dni,
które przypominają naświetlony,
lecz nigdy nie wywołany film.
Żyjący żyją tak lekkomyślnie, tak niedbale,
że zmarli nie posiadają się ze zdumienia.
Śmieją się smutno i wykrzykują, ach, dzieci,
i my byliśmy tacy sami. Tacy sami.
Kwitły akacje.
Słowiki gwizdały w gałęziach, nad nami.
Adam Zagajewski
Requiem dla żyjących - Adam Zagajewski
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz