Czego chcą ludzie ci - Lluis Serrahima



Czego chcą ludzie ci

O świcie przyszli pod dom
chcą wejść do środka pukają
Matka zerwana ze snu
na progu przed nimi staje
Czego chcą ludzie ci
którzy przychodzą nad ranem

Jej syna nie ma tu dziś
nie wierzcie na pewno kłamie
Ja nie wiem gdzie jest mój syn
zbudzony krzykiem syn staje
Czego chcą ludzie ci...

W jej życiu jest tylko on
nic nie wie o jego walce
Są sprawy o których syn
nie mówi nawet swej matce
Czego chcą ludzie ci...

Odzywał się coraz mniej
wciąż budził się ze świtaniem
Drżał gdy ktoś stukał do drzwi
uciekał z domu nad ranem
Czego chcą ludzie ci...

Do okna podchodzi jak cień
zbudzony nagłym wołaniem
Po cichu wymyka się
i patrzy czy biegną na nim
Czego chcą ludzie ci...

O świcie przyszli pod dom
w ten dzień od dawna czekany
Jej syna nie ma tu już
Zabili go do drzwi pukaniem
Czego chcą ludzie ci
którzy przychodza nad ranem

Lluis Serrahima
przełożył Jarosław Gugała

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz