Denise disait aux merveilles
Wieczór włóczył jaskółki. A skrzydła puszczyka
Dzieląc blaski słoneczne ciążyły na ziemi,
Jak nigdy niestrudzone kroki samotnika
Bledszego od natury wśród uśpionych cieni.
Wieczór na głowach naszych wlókł białe oręże.
Wśród nas kobiety spalał męstwa ogień święty,
Płakały i krzyczały jak dzikie zwierzęta,
Aż na kolana padli niespokojni męże.
Wieczór, nic i wśród ciszy jaskółcze przeloty,
Lekki powiew i liście wiszące nad ziemią,
Piękny szczegół i czary pozbawione cnoty
Dla spojrzenia, co nigdy nie pojmie przestrzeni.
Paul Éluard
przełożył Zbigniew Bieńkowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz