Hans Thoma - Endymion - 1886 |
Endymion idzie pod księżycem
Pobrzeżem rzeki, w cieniu drzew.
Cienie – złe włosy topielicy,
Co z dna zawodzi szumny śpiew.
Tu pod arkady cię przywiodą
Ten śpiew, i sen, i księżyc w mgłach,
Tu pochylony ponad wodą
Rozróżnisz noc, i śpiew, i strach.
Że pora roku nocy bliska,
Gwiazdy zwiastują ci śpiew…
Patrz, Endymionie! Znów ogniska
Palą pasterze w gąszczu drzew.
Paweł Hertz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz