Do chłopca Elisa
Elis, kiedy kos w czarnym lesie woła,
To jest twój zmierzch.
Twe wargi piją chłód niebieskiego źródła ze skały.
Porzuć, gdy twe czoło cicho krwawi,
Prastare legendy
I ciemne wróżby lotu ptaków.
Ale ty idziesz miękkim krokiem w noc,
Która rozwiesza purpurowe grona
I piękniej ręce skłaniasz w błękicie.
Krzew ciernisty dzwoni,
Gdzie są twoje oczy księżycowe.
O, jakże dawno, Elis, umarłeś.
Twoje ciało jest hiacyntem,
W który mnich woskowe palce nurza.
Czarną jaskinią jest nasze milczenie,
Skąd czasem łagodne zwierzę wygląda
I zamyka powoli ciężkie powieki.
Na twoje skronie pada czarna rosa,
Ostatnie złoto zatraconych gwiazd.
Georg Trakl
przełożył Andrzej Lam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz