Maraton Poety - Stefan Grass

Wojciech Siudmak - Feniks
Maraton Poety

Sen trwa. Biegnę w maratonie życia.
We mgle majaczy się odległa meta
Tłum duchów zamarł we wrzawie milczenia
Może to łoskot zmęczonego serca...

Białe chmury ścigają mnie po niebie
Przede mną tylko migoczące cienie
Obietnic, które muszę dziś dogonić
By spełniło się me senne marzenie.

Nagle wiatr daje mi skrzydła anioła
Moje stopy ledwie dotykają ziemi
Biała rysa mety - może przywidzenie
Biegacza zgubionego w kłębach czasu.

Sen stał się jawą, jawa w sen się zmienia
Lśni złoty medal, duma w sercu wzbiera.
Budzę się nagle – goniec z pola bitwy
Duchów zwycięstwo, a moje złudzenie.

Stefan Grass

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz