Tancerka w gemmie
Zamknięta dawno w okrągłym kamieniu
Z żałobnym drzewem i rzadką gałęzią,
Jeszcze owija wokół szyi welon
I kroczy w lekkim tańcu, w cichym święcie.
Wciąż dalej, gdzie już bogowie pomarli,
Nad wyspy, wokół których się rozciąga
Ogromne morze pod sennym obłokiem,
A o brzeg bije fala bełkocząca.
Kiedyś tu szedł Orfeusz. Czuła jego kroki
Wąwozem w dół idące ku cichej przestrzeni,
Gdzie leżała w sitowiu wraz z wełnistą trzodą.
Lecz tylko w dali rozbrzmiewał flet boga
Nad szmaragdową ciszą martwych pastwisk,
Co tak samotnie śpiewał swoje smutki
Szarym sklepieniom i niósł się na łąki,
Gdzie leżały zwierzęta z opuszczonym rogiem.
Georg Heym
przełożył Andrzej Lam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz