Tomasz Sętowski - Tais i Aleksander |
(fragment)
Pokój księżniczkom pod tamaryszkami.
O farbę powiek bił im wiatr z pustyni.
Zanim związano ciało w bandolety,
Zanim pszenica w grobowcu zasnęła,
Zanim umilknął kamień i jest litość.
Wąż wczoraj drogę przebiegał o zmroku.
Starty oponą, wił się na asfalcie.
A my jesteśmy i wężem i kołem.
Dwa są wymiary. Tu niedosięgalna
Prawda istoty, tutaj, na krawędzi
Trwania, nie-trwania. Dwie linie przecięte.
Czas, wyniesiony ponad czas przez czas.
Niemy, bez formy, przed barwą motyla
Lęk w sobie czuje, on, niedosięgalny.
Bo czym jest motyl bez Julii i Thais?
I czym jest Julia bez puchu motyla
W jej oczach, włosach, ziarnistości brzucha?
Królestwo mówisz. My nie należymy.
Choć równocześnie do niego należąc.
Czesław Miłosz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz