Zdzisław Beksiński |
Marzysz o nowych prawdach
o milczeniach tak przybliżonych że zgłębiają szczęście
Masz siłę sów gdy muskają w locie swoje własne groby
Jesteś wielką lżącą figurą
człowiekiem z kamienia stojącym w wietrze
Możesz podnieść sfery
rozebrane ze zwięzłości
szyć ptaki nić po nici
zdać się na melodie
które płyną w sieci łez
wierzyć w sianożęcie szyb
nie zapalających już swojego torsu ze śniegu
nigdy nie przekroczysz gór — szczyt złamany
nigdy nie zetniesz łbów fal
ani tych ech bez oczu podobnych do dróg niedzieli ozdobionych trofeami cudzołóstw
nigdy nie popłyniesz z marynarzami do uległego serca
nigdy nie będziesz całował ust posągów
nigdy mnie nie obudzisz spomiędzy fałdów mojej pamięci
Fernand Marc
przełożył Julian Przyboś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz