Groteska II
Trochę ogrodu i mgły za oknami
Nowoczesne banalne mieszkanie...
Dużo gości, wódki, dymu,
Jakiś bubek przy fortepianie
Dużo „czystej” trzeba wypić od razu
I nie patrzeć z balkonu w gwiazdy złote
Lecz po uszy się zanurzyć w rytm jazzu,
Jakby ktoś chciał spłoszyć tęsknotę – foxtrotem.
Mnie się zdaje, że to wszystko bluff –
Rozpanoszył się księżyc na dworze
Jak japońska lampa kwitnie wśród drzew.
Noc usiadła na gałęzi, patrzy w szyby
A saksofon w ekstazie rozkoszy
Krzyczy jazz, krzyczy jazz
Jak gdyby chciał noc i księżyc spłoszyć!
Marian Ośniałowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz