I.
Poeta – z daleka prowadzi słowo.
Poetę – daleko prowadzi słowo.
Planetami, omenami… okrężnych
Przypowieści tropami… Pomiędzy nie i tak
On – nawet rzuciwszy z wieży
Łuk zatoczy… Albowiem komet szlak
Charles Sims - Titania's Awakening |
Łańcucha przyczyn – co trud jego ognia wart!
Śmiało – wzwyż! Poetyckich zaćmień
Nie wyczytasz z kalendarza kart.
On jest tym, który miesza szyki,
Miary, wagi - wywodzi z nieb,
On jest tym pytającym chłopczykiem,
który Kanta bije na łeb.
On w Bastylii kamiennym grobie –
Jest jak w przepychu swym kwiat.
Jest tym, czyich śladów nie wytropi,
Tym pociągiem, na który świat
Spóźnia się zawsze…
- albowiem komet szlak –
Poety szlakiem: rwąc, a nie głaszcząc,
Żgąc, a nie grzejąc – włam i zwiad –
Twojej drogi krzywej, grzywiastej,
Nie wyczytasz z kalendarza kart!
II.
Są na świecie nadliczbowi, niepotrzebni,
Nie objęci widnokręgu kołem,
Nie wpisani wcale w wasze księgi,
Dla nich kloaka domem.
Są na świecie czczy, zahukani,
Niemi – nawóz – ich imię,
Są gwoździem – dla waszych jedwabi!
Spod kół błoto brzydzi się nimi!
Są na świecie pozorni, widmowi:
(Trąd wychyla się spoza ich grzbietów!)
Są Hiobowie, którzy Hiobowi
Zazdrościliby – gdyby poetów
I pariasów – rymem tylko złączyła mowa,
Lecz my, poza brzegi wezbrani,
Z boginiami walczymy o Boga
I o Dziewicę z bogami!
III.
Cóż zrobić mogę ślepa i sama,
W świecie, gdzie każdy ma ojca i wzrok,
Gdzie po klątwach stąpa się jak po zwałach
Uniesień! gdzie katarem zowie się szloch!
Cóż zrobić mogę z ducha i kości
Śpiewna! – jak druty! jak Sybir! jak wiatr!
Po opętaniach swych jak po moście!
Z ich nieważkością, w świecie wag.
Cóż może pieśniarz o najczystszym głosie
W świecie, gdzie szarość czerń udaje i żar!
Gdzie natchnienie przechowuje się w termosie
Z tą niewymiernością
W świecie miar?
Marina Cwietajewa
przełożyła Joanna Salamon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz