Rybak
Z fajką w zębach on myśli o połowie śledzi,
O zarobkach, o dzieciach i o żonie, ale
W najcodzienniejsze myśli wielkie morskie fale
Wdzierają się i dźwięczą dzwonem bitej miedzi.
Cokolwiek widzi z bliska, ostre oczy mruży,
Najbliższe domy albo sprzęty widzi w dali,
Bo oddala go od nich pęd wiecznej podróży,
Która powiewem świeżej, cierpkiej soli pali.
Czy krzyżuje na piersi opalone dłonie,
Jak gdyby morze objął dłońmi splecionemi,
Czy ciężko i niezgrabnie włóczy się po ziemi
Jak łódź, przywykła tylko pruć zielone tonie;
Czy reperuje sieci o wieczornej porze,
Czy pierwszym gwiazdom okiem błogi chłód ich kradnie, -
W każdym ruchu i czynie jego szumi morze
Z muszlami, meduzami i rybami na dnie.
Włodzimierz Słobodnik
Witaj powtórnie,
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie właśnie wiersze. Wydawałoby się, że wręcz dokumentalne. Lecz ponieważ kocham wiatr, wodę i morze, ten wiersz istnieje dla mnie wielokrotnością znaczeń. Taki opis czegoś więcej niż pracy, pasji, obowiązku. Taki opis nie tworzy poezji ale ją oddaje. Poezję opisuje, tę właśnie, która jest w człowieku.
Serdecznie Ci Magdo dziękuję, za odkrycie tego wiersza.
tb
Witaj Tomku,
OdpowiedzUsuńcieszę się, że mogłam Ci sprawić przyjemność:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie,
M.