Wiatry, wiatry, zaśnieżone wiatry... - Sergiusz Jesienin

Stepan Nesterchuk
* * *

Wiatry, wiatry, zaśnieżone wiatry,
A zasypcież moje przeszłe życie.
Chcę być znowu młodzieniaszkiem jasnym
Albo kwiatkiem, który łące śni się.

I chcę znowu pod gwizdek pastuszy
Dla was wszystkich i dla siebie mrzeć.
Gwiaździstymi dzwoneczkami uszy
Zasypuje mi wieczorny śnieg.

Jakże dobra jasność jego śpiewu,
Kiedy topi ból w śnieżycy.
Chciałbym stać tak, jak stoi drzewo,
Na jednej nodze tuż przy ulicy.

Chciałbym czując koni sennych chrapy
Objąć z krzewem się pobliskim wpół.
Wyciągajcież, księżycowe łapy,
Wiadrem w niebo smutek mój i ból.

Sergiusz Jesienin
przełożył Tadeusz Nowak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz