Jest taka pora, jest taki czas
Jest pora trudnych wierszy,
jest pora płonących wierszy.
Kwitnie głóg i czeremcha.
Żurawie znowu lecą na południe.
Bociany wracają do domów.
Napiłem się whisky
z Waltem Whitmanem i Philipem Marlowe.
Zapomniałem czy jest wiosna czy jesień.
Zostałem poetą metafizycznym.
Świat się nie zmienił.
Josif Brodski powiedział niedawno
że wiersz jest wytworem dwu samotności –
pisarza i czytelnika. Być może.
Nasza samotność jest świadomością w trójkę.
Ty, Ja i Świat.
Schodzisz do mnie z wiersza Cendrarsa
wymalowanego na ścianie.
Wysiadasz z prozy transsyberyjskiej kolei
albo przyjeżdżasz z Gare du Nord.
I chciałbym Ci powiedzieć jak Cendrars,
że ważę swoje osiemdziesiąt kilo...
I wiesz co było dalej.
I wypełnia nas czas
nie zapisanej miłości.
Jacek Bieriezin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz