Koszmar - Jorge Louis Borges

Koszmar

Śnię o pradawnym królu. Z żelaza jest
Jego korona i martwe są jego oczy
Dziś nie spotyka się takich twarzy.
Miecz niezłomny
Strzec go będzie, wierny niczym pies.
Czy z Northumbrii jest, czy z Norwegii
- nie wiem.

VI
(z pół-nocy)
Lecz że z Północy - to pewne. Gęsta broda
Czerwienią skrywa jego pierś. Nie bada
Mnie wzrokiem, bo oczy ma zasnute cieniem.
Z jakiego to lustra zgasłego, z jakiej nawy.
Mórz, co były mu przygodą,
Ów mąż wyłoni się ciężki i szary,
By spętać mnie swą niegdysiejszą goryczą?
Wiem, że śni o mnie sąd dając. Wyniosły.
Dzień w noc przechodzi. Nie odszedł.

Jorge Louis Borges
tłum. Jacek Szelegejd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz