In modo pastorale
Po cichu, po cichutku przyjdziemy do siebie,
Przypłyniemy lazurem z dalekich dwóch stolic.
I staniemy pod dębem. Pasą się stada owiec
I jak owce – te chmurki na niebie.
Pastuch stadko przelicza, pasa ciasno dopina,
Stary tryk goni polem pstrą jarkę.
Pole złote, topole, stara sina wierzbina.
Podaj ust mi twych słodką fujarkę.
Po cichutku, po cichu rozejdziemy się sobie,
Odlecimy do czarnych swych stolic –
I dąb będzie szeleścił – sssss! – jak gdyby na grobie,
Wśród rozległych, pustkownych okolic.
I z daleka, z pięterka, z dziecięcego okienka
Wspomnienia polecą – gołębie.
Nie pamiętaj, nie pomnij – moja jasna panienko,
Że są w świecie tak głębokie głębie.
Jarosław Iwaszkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz