***
Krągła ziemia w obłokach, modrzewiowe drogi
Miękki błękit, na polach jedwabiste runo
Chłopi – brązowo lice ról pachnących bogi
Pługi, co pracowicie i solennie suną.
Chaty wzdłuż horyzontu białe korabiowe,
Strzechy, na kalenicy napuszone wróble
Ciężkie warkocze złota u dziewczęcej głowy
Zapach dębu i chłodu wilgotnego w kuble.
Pośrodku pól, w murawie u wiosennej strugi
Klęknął człowiek i zaśmiał się do jasnej wody
Owinęły go wkoło promienie i smugi
Tęcze złote i srebrne, rzeki, mgły, ogrody.
Sam tylko widział cuda, jak drżały jałowce
jak biały anioł w lesie pasł płochliwe łanie,
a pod krzyż się zbiegały baranki i owce,
bo ktoś jasny i dobry mówił tam kazanie.
Józef Czechowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz