Idy marca
Na niebo, dotąd czyste, nagle płyną chmury,
Ponad tłumu oklaski głos się wznosi starca.
Oto rękę wróżącą podnosi do góry,
Woła: "Wielki Cezarze! Strzeż się Idów Marca!".
Nad ogród, który marzy w jesiennej tęsknocie,
Ptak jakiś rozpiął skrzydła, gotów do podróży.
Ach! nie spuszczaj go z wzroku! Może w jego locie
Dostrzeżesz jakieś znaki, odczytasz co wróży.
Już złota kula słońca za ogród upadła,
I niebo nabijają gwiazd srebrzyste ćwieki,
Nie wracaj do pokoju, nie patrz do zwierciadła
I rąk nie składaj w trwodze, wzywając opieki.
To może twoje gwiazdy na niebie rozbłysły
I twoje jutro słońce nareszcie zadnieje,
Jeżeli wosk, co teraz na wodę się leje,
Na niwecz nie obróci twe wszystkie zamysły.
Jan Lechoń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz