Rzućcie mnie w ogień
spalcie
skremujcie ciało a tę garść
popiołu co pozostanie
zanieście wysoko
na ukochaną górę wypuśćcie
na wiatr
uwolnijcie z ziemskich trosk
chcę wmieszać się
w tłum braci i sióstr wędrujących
szczęśliwie między
ugiętymi w kolanach do modlitwy
pasmami gór
będę śpiewał wieczną pieśń
o ich pięknie i dobroci
Pana
który otwiera nam bramę
świetlistą do swego królestwa.
Ryszard Mierzejewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz