Rudą nocą, pod mostem, w Sekwanie
płynie kotka, przemokła i sina.
Pod następnym mostem, niespodzianie,
przyłączyła się do niej dziewczyna.
Opryskują je lampy portowe,
owijają je posępne fale,
a one prowadzą rozmowę,
nie oddychają już wcale.
„Dzieci z mostu mnie w wodę wrzuciły.
A ciebie?” – I mnie także. Wiedz to…
Choć tak bliskie, dalekie, bez siły,
w zimną falę rzuciło mnie dziecko.
Teraz we mnie odpływa jak w łodzi,
w dal od brzegów, tonących w mgły krepie…
Nie zobaczy już świata.” – „Nie szkodzi”…
– „Nie wyrośnie na ludzi”… – „ To lepiej…”
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
PS. Dziękuję:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz