Obcość
Patrz:
purpurowy trubadur święto obwieścił surmami -
kupcy rozdają szkarłat i maści pachnącej miarki -
na szklanych szczudłach sopranu chwieją się mdlejąc pieśniarki -
tancerzom dzwonią torsy i ud błyszczący ornament -
- a tyś spowszedniał sobie
ulicą
mierzoną
co dzień,
a w tobie jest śmierć nieuchronna
jak igła krążąca w żyłach.
Radość przepływa
z dala
w różowej świątecznej łodzi
daleką obcą rzeką
z ultramaryny i iłu.
Powiedzą o twoim żalu: "płaskostopy i karłowaty"
powiedzą o twoim smutku: "bielidło, olejek, róż".
Ni liryka z tkliwych batystów
ni ciężki epos z brokatu
nie wyzna ciebie
nikomu
domysłem zza siedmiu mórz.
Zuzanna Ginczanka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz