Strach
Ujrzałem siebie, szedłem przez komnaty.
- Tańczyły gwiazdy na niebieskim tle,
Po polach i ugorach głośno psy szczekały,
A w drzew konarach dziko szalał fen.
Lecz nagle: cisza! I w gorączce głuchej
Trujących kwiatów z ust mi rośnie pęk,
Z gałęzi kapie jakby z rany zgubnej
Błyszcząca rosa, tak jak krew, jak krew.
I ze zwierciadła zwodniczego próżni
Podnosi z wolna w mroku się szarówki,
Z głębokich cieni to oblicze: Kain!
Portiera aksamitna cicho szumi,
Przez okno księżyc niemo patrzy w próżni,
Sam jestem z tym mordercą moim znanym.
Georg Trakl
przełożył Andrzej Lam
Strach - Georg Trakl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz