Zmierzch
Pustoszy cię od nowa każde wciąż cierpienie
I drżysz, gdy cię dopadnie fałsz melodii nowych,
Pęknięta harfo ty – o biedne moje serce,
Z którego smutek kwitnie jeno kwiatów chorych.
Któż wroga ci, mordercę któż ci słał,
Któż twojej duszy ukradł skrę ostatnią,
Ach, jak on z Boga odarł biedny świat
I zmienił w dziewkę, wstrętną i sprzedajną!
I dziki tan się niesie jeszcze tylko z cieni,
Matowy dźwięk, bezduszny i złowrogi,
Korowód wokół piękna w wieńcu z cierni,
Co przegranego skroń zwycięzcy zdobi
- Nagroda marna, bo on grał o rozpacz
i nie pojedna z nim się światłość boska.
Georg Trakl
przełożył Andrzej Lam
PS. Dziękuję:)
Zmierzch - Georg Trakl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz