Edvard Munch - Fryderyk Nietzsche - 1906 |
[Pięć moich ojczyzn]
Kiedy mówisz - "Hitler" - myślę o Monachium,
mieście, które płynie w barwach pastelowych.
To tutaj żyj i tu ucz się, tutaj maluj;
może usłyszysz dawnych wieków skowyt.
Kiedy mówisz - "Auschwitz" - ja myślę o Goethem,
który jak Król Olch cwałuje mi w głowie
i opowiada co było, długo, długo przedtem,
o kulturze, malarstwie, o dłucie, o słowie.
Mówisz - "Westerplatte" - ja myślę o Nietzschem,
co się kałem smarował pod koniec żywota,
i już nigdy, nigdy, nic już nie napisze
czego nikt nie zrozumie - szczególnie hołota.
Tyle mnie z wami łączy, tyle od was dzieli;
myślę o tym co nocy, myślę o tym co dzień
Wszystko i tak zagaśnie w historycznej bieli,
tylko morze bezkresne połączy nas w zgodzie.
Tomasz Paweł Röhrich
Duży, mocny wiersz.
OdpowiedzUsuńPiękny refleksą o przerażeniu i śmierci. Zawierający wątpliwy sens istnienia, prawdę sprawiedliwości nie tu i teraz, ale w objęciach Boga, którego być może tu na Ziemi nie ma.
Ale jednak jest. I wszystko być może, może.
Pozdrawiam
Tak, to wspaniały wiersz napisany przez młodego, wielce utalentowanego poetę, którego twórczość niezwykle jak na mnie skrupulatnie i z zapartym tchem śledzę już od kilku lat. Z pewnością jestem jedną z jego najwierniejszych i najpilniejszych czytelniczek.
UsuńPS. Pawle, jeśli tu kiedyś zajrzysz, to bardzo serdecznie Cię pozdrawiam... i wciąż czekam cierpliwie na obiecanego mi "Dekabrystę"!
PPS. Eeech, taki młody, a już sklerotyk;)