Na ulicy - Julian Tuwim

Na ulicy

Jubiluje dzicz pogańska,
Megafony ryczą z mieszkań.
Mnie sarenka Horacjańska
Za różowe wzgórze pierzcha.

Ja za tobą, wdzięczna Chloe,
W lubą pogoń, z niepokojem...
Ach, polotne! ach, wesołe
Rozmajowe myśli moje!

Jubilują – nie rozumiem,
Kocham, gonię – serce bije.
Z tego wzgórza kręty strumień,
Nachyliła się i pije.

A to wszystko: rzecz dziewczęca,
Rzecz swobodna, sobiepańska.
Wiatr taneczny mną zakręca,
Bywaj, Chloe Horacjańska!

Julian Tuwim

10 komentarzy:

  1. Jubiluje dzicz pogańska!
    Uwielbiam ten wiersz. Przypomniał mi się bom się rzucił na Balet Ravela. . .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby co to ja dalej robię za niemowę! Ale co noc zakradam się do Twoich Braci Karamazow, o czym pewnie dobrze wiesz;) Cieszę się, że czujesz niezwykłość tej książki - Fiodor jedzie tam po naszych psychikach zardzewiałym drutem kolczastym aż miło! (szczególnie jak ktoś jest masochistą psychicznym jak ja, i cosik mi się zdaje, że Ty też:))
      A tak w ogóle to rację miał inny Fiodor, tym razem Tiutczew, pisząc, że: "Rassiji umom nie pajmiosz" [Rosji nie pojmiesz rozumem] Albo się ją czuje albo nie - a kto się zachwyca Karamazowami, to...;)

      Usuń
    2. to ...jest inny?

      Usuń
  2. PS Chyba będę robił za niemowę przez ten tydzień. BO ma 5 egzaminów w weekend. I matma w środę. Zabij mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak czytam takie teksty, to uzmysławiam sobie, że starość... heh, albo inaczej późna dojrzałość (co i tak na jedno wychodzi = SYF!!!!) ... ma jakieś tam swoje zalety: mnie już nie egzaminują, to ja mogę egzaminować. Tylko już mi się nie chce.
      PS. Kolega ostatnio egzaminował pięciu Chińczyków nie mówiących słowa po polsku. Zdali za pierwszym razem, bo mu się nie chciało z nimi użerać.
      Wyjedź do Chin, wstrzel się do jakiegoś belfra wypalonego zawodowo i zdasz tę swoją matmę wprost z marszu! Psychologia nie kłamie;)

      Usuń
    2. Z matmą jest jakiś cień szansy, że się uda. Ale to finansowe coś... dlaczego dałem się namówić, dlaczego, dlaczego. . .

      A co mówi psychologia o egzaminach ustnych? Leków mi zabraknie, właściwie po jednym niewiele mi zostało, co będzie po 5?!

      Usuń
    3. /rotfl/ chyba Ci jeszcze nigdy nie pisałam, że kilka lat studiowałam na Akademii Ekonomicznej:X,D
      Wyższą matematykę na pierwszym roku zdałam z pieśnią na ustach (całki, macierze i różniczki) a przysięgam, że poza tabliczkę mnożenia nigdy nie wyleciałam. Mam na dodatek dyskalkulię. Ale toto powyżej jakoś mi podeszło:) Za to był taki jakiś dziwny przedmiot o nazwie ekonometria... Cztery i pół lata zaliczałam pierwszy semestr - bez skutku! Nie wiedziałam z tego NIC! ZERO! NULL! Byłam już na piątym roku nie mając zaliczonego pierwszego semestru /rotfl/ z tej cholernej ekonometrii.
      W końcu tym pieprznęłam, bo by mnie tam pewnie emerytura zastała. Zabrałam swoje zabawki i przeniosłam się do innej piaskownicy:]

      Usuń
    4. Ja jestem po prostu z tych "gorszych" ;p

      Ok, nie dobijaj mnie ;*

      Usuń
    5. Nie pisz o lekach z lekomanką, dobra?! Bez prochów dnia nie przeżyję - tako rzecze Zaratustra.
      Twoja dyplomowana bufetowa;*

      Usuń
    6. Jeszcze I. nie ma.
      Zepsułaś mi humor! Jak mogłaś. . . żartuje, sam się popsuł; ledwie się trzymał. . .
      Nie chce mi się już. Muszę zrobić coś, coś innego, jutro będę w to zaglądał. . .

      Usuń