Norwid
Wyłamuje się
plama po obrazie.
Rzęsy to grzebień, którym ślepiec przeczesuje świat.
Przytułek dla biednych tak samo niepojęty
jak wiersze.
Kto mógł rozmawiać z twą czaszką, umarł.
Na scenie zmrok
i zamieszanie.
Duch rozwieje się w mgłę.
Garda szpady jak kaganiec na ustach.
Okryjcie mnie lepiej
István Kovacs
przełożył Bohdan Zadura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz