Jesienią - Jerzy Harasymowicz

Jesienią

jesienią
księżycowi u pyska
zwisa
pęk jarzębin

dogryzając kolacji
księżyc idzie
na nocną zmianę
latarnia
błękitny ganek

gdy
w dole
otrząsa dzwon
czerń
wronich gron
z wieżyczki

jesienią

w ostach
strach
na wróble umiera

dziobami sroki
rozciągają mu
kołtun
żeby uczesany był
choć
na ostatnią drogę

jesienią
w zagajnikach
rogi przechylone
wino zachodu
ciągną

"jeleniu!
jeleniu!

paproci weź liść
i oczy swe zasłoń
bo szaty bieluśkiej
w zaświaty nieboże
szykuje dla ciebie się
krój!

jeleniu...
z wieżyczki jesienią
zaświaty widać

czerń
wron"

Jerzy Harasymowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz