Ja się nie bawię z demokratę,
gdym zagranicą (to się zdarza)
przez skórę czuję, jak się brata,
każdego ziemi tej nędzarza.
Isaac Iljicz Levitan |
gdy – gdzie żywopłot się rozkracza,
(harmonia rżnie, to oczywiste!)
rani me serce pieśń wieśniacza.
Ja się nie bawię w liberała,
jeżeli chcę, by, przede wszystkim,
życie nikomu nie zabrało
praw jego, choćby z małym zyskiem.
Ja się nie bawię w patriotę,
jeżeli, wśród wilczego grona,
chrypię gdzieś w tajdze, pośród błota:
„Kocham cię, Rosjo ma rodzona”.
Nie bawię się w kosmopolitę,
co w zgodzie żyje z całym światem;
żal, gdy paryski targ przekwita,
razem ze starym mym Arbatem.
W nic się nie bawię i nie łamię
i od nikogom niezależny,
czy w chacie, czyli też w wigwamie,
na scenie, czy – gdzie szynk przybrzeżny.
I, choć nie w smak to demagogom,
co dzień szafuję swą osobą:
za wolność ginę, chwała bogom!
za prawo bycia – samym sobą.
Eugeniusz Jewtuszenko
przełożył Andrzej Cesarz
Kradnę... - powiedział, jakby był Marylin Monroe.
OdpowiedzUsuńFakt, do Marylin Monroe raczej mu z buźki daleko;)
Usuńyyy ja ukradłem na swój blog... a zatem mi daleko do Marylin ;*
Usuń