Zazdrość moja
Zazdrość moja bezsilnie po łożu się miota:
Kto całował twe piersi, jak ja, po kryjomu?
Czy jest wśród pieszczot choć jedna pieszczota,
Której, prócz mnie, nie dałaś nigdy i nikomu?
Gniewu mego łza twoja wówczas nie ostudzi!
Poniżam dumę ciała i uczuć przepychy,
A ty i odpowiadasz, żem marny i lichy,
Podobny do tysiąca obrzydłych ci ludzi.
I wymykasz się naga. W przyległym pokoju
We własnym się po chwili zaprzepaszczasz łkaniu
I wiem, że na skleconym bezładnie posłaniu
Leżysz, jak topielica na twardym dnie zdroju.
Biegnę tam. Łkania milkną. Cisza niby w grobie.
Zwinięta, na kształt węża, z bólu i rozpaczy
Nie dajesz znaku życia - jeno konasz raczej,
Aż znienacka za dłoń mię pociągasz ku sobie.
Jakże łzami przemokłą, znużoną po walce
Dźwigam z nurów pościeli w ramiona obłędne!
A nóg twych rozemknione pieszczotami palce
Jakże drogie mym ustom i jakże niezbędne!
Bolesław Leśmian
Dźwigam z nurów, co to nury nie wiem, pościeli, w ramiona (moje, a jakżeby inne obłędne), ech 14-latka, Nobokow by się uśmiał, ale Leśmian choć trochę od Lorinca skromniejszy, (to tylko bariera językowa), zdecydowanie bliższy Louisa Royo niż Karola Bąka.
OdpowiedzUsuń14-latka, czyli panienka z temperamentem;)
OdpowiedzUsuńPS. Właśnie w gimnazjum przerabiamy Leśmiana - no to zara bedzie dowód "O wyższości Leśmiana nad Szabo. Tylko jednego odpowiednio pornograficznie-tematycznego obrazka nie potrafię znaleźć. Ano nic, myślę, że fonia pomoże wyobraźni;)
PS. Maaatko! Literówek się czepia Szan. Komentator/ka:[
UsuńI jak tu dojrzewające dziewczę ma się prawidłowo rozwijać, skoro w szkole - traumy;, w domu - traumy; i na dziewiczym blogu tyż traumy /beksa/ A fe!
PS.2. Nic nie poprawiam. Słowo "nur" pochodzi tu od 'nurkowania', 'nurzania', bądź 'zanurzania się' w pościeli [i pieszczotach] a nie od ornitologii, która i tak pisałaby się 'nur' (ten ptak znaczy się - byłam na tej lekcji biologii, to wiem;p)
UsuńNie będę krył, że komentarz swój dodałem dla przekory raczej, albo pod wpływem. Wiersz jest zajebisty i pełnokrwisty zarazem, albo delikatny i zwiewny jak zazdrość zakochanego kochanka.
OdpowiedzUsuńLeśmian jest klasą sam dla siebie, ale lubię Lorinca bo jest inny niż Leśmian i o to właśnie chodzi.
A więc witaj w Klubie Przekornych! Piszę tak, ponieważ "Gada" i "W malinowym chruśniaku" dodałam jedynie z czystej przekory:))
UsuńPotem zapłaciłam za to lekkim kacuniem typu moralniak, jako że obu tych wierszy nie miałam zaplanowanych i dlatego mnie gryzły i raziły na blogu jak diabli!:/ Aczkolwiek szczerze je uwielbiam, ale...;)
Ale to nie był ich czas, ani miejsce.