Liście zwiędłe - I. - Teofil Lenartowicz

Liście zwiędłe

I.
I pod cieńmi mojemi pielgrzym odpoczywał,
I pod cieńmi mojemi słowik w nocy śpiewał,
I wielbiciel piękności świeżość moją chwalił,
I dziewcze, że jéj promień słońca nie opalił.
I pastuch, że go deszcze nie zmoczyły letnie,
I ja widzicie żyłem pięknie i szlachetnie.
A dziś, kiedy mi dano tyle się natrudzić,
Spadam zasnąć tak dobrze żeby się nie zbudzić.
Przechodniu, jeśli tobie los mój coś poszepce,
Niech mnie twa dobra stopa na drodze nie depce.

Teofil Lenartowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz